~nn napisał(a): Dokladnie. Mi np. przeszkadzaja male beczace dzieci w miejscach publicznych, powinna wejsc ustawa zabraniajaca zblizania sie owych bobasow do miejsc publicznych tak ze 100m. Czuje wtedy dyskomfort i moj sluch narazony jest na uszkodzenie wraz z pogorszeniem samopoczucia. Dlaczego musze cierpiec i tego wysluchiwac np. w knajpie lub w kolejce w markecie?!
Zastosowana autokorekta
~ napisał(a): Większość palaczy to Buractwo ..
Oni wiedza ze to szkodliwe, niepotrzebne i ze wali im z japy jak z kontenera ale musza zapalic bo sie ze..kupczyją
~ napisał(a): Większość palaczy to Buractwo ..ja palę bo lubię ,nie muszę palić ,a palę i nie j-e-b-j-e mi z japy,a dlaczego?bo myję zęby pastą bez fluoru,fluor niszczy płytkę nazębną powoduje pruchnicę i modyfikuje smród z gęby,w 1955 fluor był używany do trucia szczórów.
Oni wiedza ze to szkodliwe, niepotrzebne i ze wali im z japy jak z kontenera ale musza zapalic bo sie ze..kupczyją
~Nuka napisał(a): Witam, robiąc zakupy w większych sklepach mam problem ponieważ przy wejściu do sklepu ustawione są popielniczki, czyli jest to wyznaczone miejsce do palenia przez właścicieli sklepów. Taki problem jest głównie przy wejściu do galerii oraz tesco. Dlaczego ja i moje dzieci jesteśmy zmuszani do wdychania dymu papierosów. Czy nie uważacie, że jest to trucie klientów?Wczoraj wychodząc z tesco zdziwiłam się ponieważ jeden Pan stał nie przed wejściem ale pomiędzy drzwiami jedną nogą w środku sklepu i kopcił strasznie śmierdzące papierochy. Nie chcąc palić byłam zmuszona ja i mój 8 miesięczny synek do zaciągnięcia tą trującą jak dla nas substancją nikotynową.a co ty o-p-i-e-r-d-o-l-i-ć buraka nie potrafisz.