24 czerwca 2011r. godz. 11:10, odsłon: 5481, bolec.info„Najpiękniejszy" plac zabaw w regionie
Temat placu zabaw przy ul. Łukasiewicza wraca na naszym forum jak bumerang. Do redakcji z prośbą o interwencje zgłosiła się nasza czytelniczka.
(fot. bolec.info)
Nasza czytelniczka uważa, że plac jest niebezpieczny i zaniedbany. Z prośbą o komentarz zgłosiliśmy się do Pani rzecznik urzędu miasta –
Agnieszki Gergont.
Jeszcze w 2004 roku prezydent miasta –
Piotr Roman, chwalił się nowopowstałym placem zabaw przy ul. Łukasiewicza. „Dla najmłodszych dzieci urządzono piękny, ale wcześniej przez wiele lat zapomniany, plac zabaw przy ul Łukasiewicza. Zadanie kosztowało 460 tys. złotych - dziś możemy powiedzieć, że mamy najpiękniejszy plac zabaw w regionie” –możemy przeczytać w sprawozdaniu z realizacji budżetu za 2004r. Dziś o placu można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że jest najpiękniejszy w rejonie.
Zniszczone ławki, niebezpieczne huśtawki, zjeżdżalnie, butelki po piwach i niedopałki papierosów. Tak od kilku lat wygląda największy plac zabaw w mieście. Urzędnicy w zapomnieli o bezpieczeństwie najmłodszych.
Nasza czytelniczka w krótkim liście nadesłanym do redakcji zwraca uwagę, że temat niebezpiecznego i zaniedbanego placu znów powraca. - Plac zabaw, który po interwencji magistraccy urzędnicy postanowili doprowadzić do stanu użyteczności ,znów zagraża życiu dzieci – pisze. - Dlaczego nikt nie dba o stan tego placu ? Przecież jest to własność miasta. Urządzenia do zabawy są w tragicznym stanie. Tu powinni wywiesić tabliczkę „Zagrożenie życia - Grozi zawaleniem”! Dwie konstrukcje całkowicie rozburzono a reszta stoi jak stała. Skoro miasto nie stać na wybudowanie czy wyremontowanie istniejącego placu niech rozburzy to co zagraża naszym pociechom. Z drugiej strony wstyd dla miasta żeby nie posiadało placu zabaw dla dzieci – kontynuuje.
Wielu z użytkowników naszego portalu zastanawiało się dlaczego przed każdym sezonem wakacyjnym plac nie przechodzi kontroli oraz usterki nie są na bieżąco naprawiane. – Usterki się kumulują, aż w końcu huśtawka, domek czy zjeżdżalnia stają się niebezpieczne. Bardzo się ucieszyłam, kiedy wybudowali plac, nowe urządzenia, a przede wszystkim ogrodzenie. Rodzice w ciepłe popołudnie mogli spokojnie odpocząć zerkając na dzieci. Dzisiaj już tak się nie da. Za maluchem trzeba cały czas biegać, żeby przypadkiem krzywdy sobie nie zrobił – mówi Bolecnautka.
Jednak urzędnicy z wydziału komunalnego nie uczą się na własnych błędach. Informowani niejednokrotnie o uszkodzeniach urządzeń zabawowych, w 2007 roku zlecili naprawę zepsutych elementów. Nie dopilnowali, aby sprawa się nie powtórzyła i 2009 roku znów pojawił się problem. Urządzenia zostały naprawione lub usunięte całkowicie. 2 lata po aferze temat znów powraca.
Z prośbą o udzielenia informacji na temat ewentualnych planów naprawy lub wymiany urządzeń zgłosiliśmy się do Pani rzecznik Urzędu miasta – Agnieszki Geront. Po konsultacjach z pracownikami wydziału komunalnego poinformowała nas o planowanych na lipiec naprawach urządzeń.
- Na początek lipca zaplanowane są działania na placu zabaw. Część urządzeń zostanie wymieniona na nowe, reszta poddana konserwacji i koniecznym naprawom. Powstanie także „kącik malucha”, w którym znajdą się urządzenia przystosowanie dla najmłodszych dzieci. Zgłosiliśmy się także do konkursu Nivea na aranżację placu zabaw. Czekamy na wyniki – mówiła Pani rzecznik
Do tematu na pewno powrócimy. Mamy nadzieję, że temat placu zabaw przy ul. Łukaszewicza, powracać będzie tylko w dobrym świetle.