5 lipca 2011r. godz. 08:09, odsłon: 14639, Bolec.InfoGuardian chce zatrudniać w Bolesławcu
- Wszystkim oferujemy ścieżki rozwoju - mówi o swoich pracownikach Enrique Martinez, dyrektor Guardian Automotive Poland.
Enrique Martinez (fot. Bolec.Info)
Kazimierz Marczewski, Bolec.Info: Jesteśmy dzień po otwarciu Państwa zakładu. Chciałbym z Panem na ten temat porozmawiać.
Eurique Martinez, Dyrektor Guardian Automative Poland Spółka z o.o.: Dzień dobry. Chętnie.
Proszę się przedstawić naszym Czytelnikom.
Nazywam się Eurique Martinez – jestem Dyrektorem Zarządzającym Spółki Guardian Automative Poland.
Skąd Pan do nas przyjechał?
Z Hiszpanii, jestem Hiszpanem.
Gdzie Pan obecnie mieszka?
Mieszkam w centrum Bolesławca.
Czy mówi Pan po polsku?
Niestety nie, chociaż troszkę rozumiem, umiem powiedzieć „Dzień Dobry”, „Dziękuję” itp.
Ma Pan dobry polski akcent. Jak Pan się porozumiewa w pracownikami?
Zazwyczaj po angielsku.
Dlaczego swój zakład firmy zbudowaliście w Bolesławcu?
To wynikało z dobrego położenia Waszej strefy, logistyki i oczywiście kosztów produkcyjnych.
Gdzie macie podobne zakłady?
W USA, Meksyku, Chinach i Hiszpanii.
Jaki był koszt budowy tego zakładu w Bolesławcu?
To ponad 30 milionów euro, czyli około 120 milionów złotych.
Jakie jest obecne i przyszłościowe zatrudnienie w Waszym zakładzie w Bolesławcu?
Obecnie zatrudniamy 125 osób, a planujemy docelowo mieć ponad 220 osób.
Jakie wymagania muszą spełniać pracownicy?
Kadra inżynieryjno-techniczna to znakomita znajomość języka angielskiego, wykształcenie kierunkowe dotyczące procesu technologicznego, logistyki, jakości utrzymania ruchu.
Pracownicy na stanowiskach robotniczych to operatorzy produkcji – powinni posiadać np. uprawnienia do obsługi wózków widłowych. Nie mamy tu specjalnych wymagań, przyuczymy chętnych do wykonywania zawodu.
Czy płace, które oferujecie są dobre i konkurencyjne?
Tak, nasze wynagrodzenia opieramy o płace na lokalnym rynku i tu jesteśmy konkurencyjni.
Skąd pochodzą ludzie, którzy pracuje w bolesławieckim Guardian? Tylko z Bolesławca, czy może też z okolic?
Kadra inżynieryjna z całej Polski, pod warunkiem, że będą mieszkać w Bolesławcu, pracownicy produkcyjni z Bolesławca i powiatu bolesławieckiego. Wszystkim oferujemy ścieżki rozwoju.
Jak Pan ocenia współpracę z lokalnym samorządem?
Współpraca jest od samego początku wzorowa, pełny profesjonalizm i zaangażowanie. Pan Prezydent Roman, od początku praktycznie z nami budował ten zakład, nigdy nie było żadnych nieporozumień.
My tu rozmawiamy o różnych sprawach a ja nie zapytałem Pana co produkujecie...
W naszym zakładzie produkujemy tworzywa sztuczne dla branży samochodowej. Generalnie mówiąc elementy z tworzyw sztucznych, w które są wyposażone samochody takich marek jak: VW, Audi, BMW, Jaguar, Skoda, Ford, PSA, Renault i inne.
Na czym oparta jest ta technologia i jakie macie wyposażenie maszynowe?
Zakład w Bolesławcu wyposażony jest w najnowsze maszyny i ma najnowocześniejszą technologię w obszarze procesów wtrysku i malowania.
Widziałem Wasz zakład, jest imponujący, dużo czynności odbywa się automatycznie i wykonują je roboty, a proces malowania jest hermetyczny. Jak wygląda ochrona środowiska?
Praktycznie produkujemy bezodpadowo, nieliczne odpady z malowania wywożone są z terenu zakładu i utylizowane przez specjalistyczną firmę.
Czy produkujecie dużo różnych elementów, czy jest to raczej jeden produkt?
Tak, jesteśmy w stanie wykonać najbardziej niestandardowe elementy z tworzyw sztucznych na pełną światową skalę. Maszyny o masie 55 do 3500 ton mogą formułować części o dowolnym kształcie.
A jak kontrolujecie jakość produkcji?
Jakość to najważniejsza sprawa w naszej produkcji. Kontrola odbywa się na każdym etapie. Mamy odpowiednie urządzenia do kontroli jakości i odpowiednie procedury. Współpraca z renomowanymi firmami samochodowymi zobowiązuje.
Czy jest Pan zadowolony z polskich pracowników?
Tak, zdecydowanie tak!
Jak Pan czuje się w Polsce, w Bolesławcu?
Czuję się bardzo dobrze, tak jak w Hiszpanii.
Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów.
Dziękuję bardzo. Proszę pozdrowić Czytelników Portalu i waszej Gazety Bolec.Info.
Oczywiście pozdrowię, a po ukazaniu się wywiadu dostarczę państwu kilkanaście egzemlarzy tej gazety.