Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMAMrowka zaprasza
BolecFORUM Nowy temat
3 sierpnia 2011r. godz. 21:14, odsłon: 3635, Bolecnauta

Nie taki Facebook straszny…

Fejsbuk – jeszcze kilka lat temu te słowa niewielu z nas mówiły cokolwiek. Dziś jest wszędzie i wywołuje skrajne emocje. Nie zawsze słusznie - pisze Bolecnauta.
(fot. )
Po początkowej euforii w mediach pojawia się coraz więcej krytycznych tekstów dotyczących najpopularniejszego na świecie serwisu społecznościowego. Autorytety z przeróżnych dziedzin nauki, od socjologii do medycyny przestrzegają przed zgubnym wpływem fejsbuka na nasze życie. Ale czy słusznie? Po co i dla kogo ten serwis jest przeznaczony, kto na nim korzysta, a kto traci?

Trzeba podkreślić, że Facebook jest niezwykle ekspansywny i przejmuje coraz większą część funkcjonalności… całego Internetu. Sam łapie się na tym, że częściej korzystam z fajsowego czatu niż z gadu gadu czy innych komunikatorów. Częściej wysyłam do znajomych wiadomości w serwisie, niż emaile. Zamiast rozsyłać fotki po znajomych publikuje je na faceboku. Bo łatwo i szybko.

A facebook jest wszędzie. I mam go zawsze przy sobie w telefonie komórkowym. Na fejsie swoje „strony fanowskie” mają niezliczone zastępy firm, zespołów muzycznych itp. Funkcjonują również „grupy”, które jednoczą użytkowników wokół jakiejś problematyki. Same plusy? No właśnie niekoniecznie. Bo nie każdy radzi sobie z wielkimi możliwościami. W dziedzinie odpowiedzialnego korzystania z Internetu jesteśmy sto lat za… mieszkańcami zachodu! Wystarczy tylko zrozumieć kilka zasad i można w spokoju korzystać z fejsbuka bez obaw. I nie dajcie się zwieść bzdurnym „argumentom” publikowanym w mediach.

Przede wszystkim – nie ma czegoś takiego jak real i virtual. Nie ma dwóch odrębnych rzeczywistości, o czym nieraz przekonują nas „autorytety”. Świat jest tylko jeden, a komputer i internet to po prostu kolejna płaszczyzna do kontaktów międzyludzkich. Ludzi możesz spotkać zarówno na ulicy, jak i na imprezie, w kościele, w sklepie i… w Internecie. W każdej z tych sytuacji – o czym pisał już lata temu Gombrowicz – przybieramy inne maski. Internet ma tą cechę, że trudniej jest nas zdemaskować. Ale na dobrą sprawę, czym różni się „fejsowy lans” od przyjechania na dyskotekę sportowym autem pożyczonym od kumpla, zakładając najlepsze posiadane ciuchy, spryskania się drogimi perfumami w markecie i jarania tego jednego dnia najdroższej marki papierosów? W każdej z tych sytuacji na chwilę stajemy się kimś innym, by osiągnąć jakieś cele. A osoby które dobrze nas znają i tak nie dadzą się zwieść. Wraz ze zmianą miejsca i sytuacji wracamy do codzinności. To tego jakim jesteśmy w rzeczywistości.

Ten fakt bardzo ciężko jest zrozumieć osobom, które pochodzą z pokolenia „przedinternetowego”, czyli obecnym 40-50 latkom. Ale młodzi ludzie nie mają z tym problemów. Wiedzą, że to o czym napiszą „na fejsie” stanie się tematem rozmów na korytarzach szkolnych czy w pracy. Biorą odpowiedzialność za swoje słowa – fejsbuk to nie anonimowa pisanie na forum.

Media opowiadają często o „brutalizacji” stosunków wśród młodych ludzi spowodowanej fejsbukiem. To mylenie przyczyny ze skutkiem. To, co działo się na szkolnych korytarzach po prostu przenosi się do sieci. Obgadywanie, agresja, drwiny czy wreszcie prawdziwe prześladowanie. O ile mało kto wie co dzieje się w zaciszu szkoły, to każdy może zobaczyć to w sieci.

I tu dochodzimy do najważniejszej zasady – bądźmy odpowiedzialni i miejmy wiedzę na temat działania serwisu. To proste. Musimy wiedzieć co się dzieje z publikowanymi przez nas treściami. W obecnych czasach, kiedy masa ludzi posiada swoje konta w tym serwisie nietrudno o wpadkę. I tak jak uważamy, żeby np. na imprezie nie wypić za dużo (by nie dać tematu do rozmów) albo nie spoufalać się publicznie z osobami płci przeciwnej (bo „życzliwych” donosicieli nie brakuje) tak samo musimy uważać na to co i komu piszemy na fejsie. Bo i tu nie brak życzliwych, którzy mogą np. podesłać szefowi fotkę z wakacji opublikowaną akurat podczas przebywania na zwolnieniu lekarskim.

Kiedy tylko zrozumiemy tę prostą zasadę możemy swobodnie korzystać z dobrodziejstw najpopularniejszego serwisu społecznościowego. I róbmy to. Ale wykorzystujmy fejsbuka do działań pożytecznych, nie tylko do publikowania głupich obrazków. Znajdźmy ludzi o podobnych zainteresowaniach, walczmy w obronie swoich poglądów, wdawajmy się w merytoryczne dyskusje, a później… wyłączajmy komputery i spotykajmy się twarzą w twarz.
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
Daj nam Cynk - zgarnij nagrodę!

Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!

Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].

Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).

REKLAMA Oferta edukacyjna szkół powiatu bolesławieckiego