We wrześniu 2024 roku mieszkańcy regionu przeżyli dramat. Po intensywnych opadach deszczu rzeka Bóbr wystąpiła z brzegów. Mimo wysiłków lokalnej społeczności, wał przeciwpowodziowy przy ulicy Granicznej we Lwówku Śląskim nie wytrzymał naporu wody. Doszło do zalania wielu posesji i domów. Straty materialne były ogromne, ale równie głęboko w pamięci wielu osób zapisał się strach, bezradność i nieprzespane noce.
Po kilku miesiącach od tragicznych wydarzeń do prokuratury trafiło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez burmistrza – jako osoby odpowiedzialnej za działania Gminnego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Prokuratura Rejonowa wszczęła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków, które mogło skutkować zagrożeniem życia lub zdrowia mieszkańców oraz zniszczeniem mienia.
W trakcie postępowania przesłuchano burmistrza, komendanta straży pożarnej, funkcjonariuszy straży miejskiej oraz dyrektora Wód Polskich. Zgromadzono też dokumentację związaną z działaniami prowadzonymi podczas powodzi.
– W toku prowadzonego postępowania bezspornie ustalono, że powodem przerwania wału przeciwpowodziowego na ul. Granicznej, co w konsekwencji doprowadziło do podtopienia części miasta i spowodowało wyrządzenie szkód w mieniu państwowym i prywatnym była klęska żywiołowa w postaci powodzi. Czynności podejmowane przez Burmistrza wraz ze sztabem Zarządzania Kryzysowego nakierowane były na działania przeciwpowodziowe, zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom oraz ochronę mienia – podkreśla prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska.
W związku z tym, 5 maja 2025 roku prokuratura zdecydowała o umorzeniu postępowania uznając, że brak było ustawowych znamion czynu zabronionego.
Umorzono także drugi wątek – dotyczący nielegalnych prac budowlanych na wale przeciwpowodziowym po jego przerwaniu. Chodziło o zasypywanie wyrwy w wale piaskiem i kamieniami z użyciem koparki oraz koparko-ładowarki.
Jak ustalono, działania te zostały podjęte przez mieszkańców z własnej inicjatywy, bez zlecenia władz czy Wód Polskich. Prace miały charakter interwencyjny, a sprzęt poruszał się po prywatnej posesji, za zgodą właściciela.
– Osoby, które prowadziły te działania, same zawiadomiły Wody Polskie o zasypywaniu wyrwy. Świadkowie zgodnie potwierdzili, że sprzęt nie przejeżdżał po wale, a jedynie po posesji przylegającej do niego – wyjaśnia rzeczniczka prokuratury.
Postanowienie o umorzeniu śledztwa jest prawomocne.
~~walek napisał(a): "wolne sądy" i wszystko w temacie
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: redakcja@bolec.info.Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).