Powstanie warszawskie, jedyna celebrowana i szeroko promowana w skali ogólnopolskiej część Akcji "Burza", wybuchło 1 sierpnia 1944 roku. Rozkaz do walki wydała Komenda Główna Armii Krajowej, wyznaczając moment jej rozpoczęcia na godzinę 17, znaną do dziś jako Godzina "W".
Powstańcy walczyli z Niemcami, biorąc na nich odwet za niemal pięcioletnią, bestialską okupację Warszawy. Mimo przewagi wroga i braku realnego wsparcia ze strony sojuszników, Polacy bili się mężnie przez 63 dni, a ich ostateczna kapitulacja nastąpiła na honorowych warunkach. Podczas walk Niemcy dopuścili się szeregu zbrodni wojennych na cywilach, których zginęło w Warszawie około 200 tysięcy - dwukrotnie więcej, niż w dwa lata zamordowali banderowcy na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.
Co do zasady wszyscy Polacy zgadzają się, że powstańcy walczyli heroicznie i z niespotykanym męstwem. Że podjęli walkę o wolność, choć ich dowództwo nie zapewniło im wystarczająco dużo uzbrojenia. A przykład ich poświęcenia do dziś stanowi inspirację dla kolejnych pokoleń. Przebieg samego powstania znamy z niemal najdrobniejszymi szczegółami, do dziś żyje też - jak podaje Kanał Zero - około 250 powstańców. Spór dotyczy jednak samej decyzji o jego wybuchu.
Zwolennicy tezy, że wybuch powstania był konieczny, podkreślają że dziś wiemy, że skończyło się ono tragicznie, ale przed jego rozpoczęciem klęska powstańców wcale nie była oczywista. Niemcy wycofywali się pod naporem Armii Czerwonej coraz dalej na zachód, a od prawie dwóch miesięcy alianci tworzyli drugi front we Francji. Poza tym zajęcie Warszawy przez AK mogłoby poważnie utrudnić sowietyzację Polski i nadałoby sprawie polskiej rozgłos na skalę światową. Ewentualne niemiecko-sowieckie walki o Warszawę, toczone bez udziału AK, i tak mogłyby doprowadzić do znacznych zniszczeń w stolicy.
Z kolei osoby twierdzące, że decyzja o powstaniu była błędna, wskazują że ostatecznie Warszawa i tak by wpadła w ręce sowietów. W lipcu 1944 roku powstania przeciwko Niemcom wybuchły także podczas sowieckich szturmów na Lwów i Wilno. W trakcie walk Armia Czerwona współpracowała z AK-owcami, ale po zwycięstwie sowieci rozbrajali Polaków, aresztowali oficerów i przejmowali pełną kontrolę nad sytuacją. Akcentowany jest też fakt, że Komenda Główna AK podjęła decyzję o powstaniu bez wymaganej zgody Naczelnego Wodza, gen. Kazimierza Sosnkowskiego. Również niedostateczne uzbrojenie większości oddziałów powstańczych jest przytaczane jako argument, że Armia Krajowa po prostu nie była zdolna do równorzędnej walki z uzbrojonym po zęby Wehrmachtem.
Chcesz wesprzeć moją pracę? Postaw mi kawę! - https://buycoffee.to/darekgolebiewski
~~normalny i przyzwoity jak Tusk napisał(a): Nigdzie mnie dzisiaj nie było.
"nasi chłopcy" by mi nie wybaczyli
~~A TY napisał(a):Ktoś napisał: ~~normalny i przyzwoity jak Tusk napisał(a): Nigdzie mnie dzisiaj nie było.
"nasi chłopcy" by mi nie wybaczyli
Nienormalny , nieprzyzwoity i tępy.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).