~~falko napisał(a):
Kościół uważa się dzisiaj za oblężoną twierdzę a jego biskupi są dzisiaj jak dawni faryzeusze...przykład?
sołtys Głódź ma majątek wyceniony na 15 ''baniek'' na czym to zarobił ?...z ''tacy'' ?
nie -handlował parafiami
stwierdzenie dzisiaj że Kościół sprowadził sacrum do przedmiotu transakcji stało się dawno faktem i nie tylko ja to widzę...
Kościołowi nigdy nie zależało na wiernych ...zawsze brały górę ''deale'' w jakie wchodził z władzami...
do tego bezkarność nawet kiedy przypomnimy sobie sprawę ministrantów Gulbinowicza...
Kościół nie raz był szarpany aferami finansowymi ,sprzedawaniem urzędów ,zbrodnią a nawet błazeństwem tego czy innego papieża...
ale zawsze i dzisiaj też czuje się nietykalny...
dzięki min. takim jak ty...
Wciąż piszesz o Kościele z perspektywy wynaturzeń. Owszem, nie przeczę że są. Ale są też w Kościele ludzie święci. I niekoniecznie mówię tu o tych wyniesionych na ołtarze. Dla nich sacrum wciąż pozostaje święte.
Nietykalny przez takich jak ja? Oczywistym jest, że będę bronił Kościoła jako całości. To ostatnia ostoja porządku świata, w jakim chciałbym żyć. Ale podobnie jak ty uważam , że powinno się karać winnych, niezależnie czy są związani z Kościołem, czy też nie.
"Kościołowi nigdy nie zależało na wiernych." Większej bzdury w życiu nie słyszałem. Bez wiernych nie ma Kościoła. Wierni są ważni dla Kościoła i to w dwóch różnych kontekstach. Jak już wspomniałem wyżej, ważne jest aby w ogóle byli wierni, by istniał Kościół. A po drugie ważne jest by prowadzić wiernych drogą zbawienia. Takie jest oficjalne stanowisko tej instytucji. A że czasem wychodzi inaczej... Ludzie są tylko ludźmi. Ale to jakim ja jestem człowiekiem zależy tylko ode mnie. Dobry ksiądz może mi tylko pomóc, ale świętego ze mnie nie zrobi. Podobnie, zły pasterz może sprowadzić swoje owieczki na manowce. Dlatego trzeba być uważnym i samemu zgłębiać tajniki wiary, nie zawierzając całego swojego losu w jedne ręce.