idź idź po masło

Masz rację, że zostały tłuste koty, bo prawdziwą Solidarność zduszono bardzo szybko.

Powiedz to rodzinie śp. ks.Popieuszko, , śp.ks. Niedzielaka, śp. Gzik, śp. Radomski śp.Przemyk i tyś zamordowanych w niewyjaśnionych okolicznościach .

Na strajkach też mało krwi było? Panie M kto więcej krwi przelał. Zwykli obywatele czy sprawujący w tamtych czasach władzę? Pan tak bardzo pięknie wybiela ówczesnych przedstawicieli władzy i opozycjonistów z Bolkiem na czele. Co tam że Bolek donosił na kolegów. Oni i tak byli nikim. Roznosili ulotki? A jak mieli walczyć strzelać do ludzi? Niech pan opowie jak pan walczył?
Roman Wilk

~Ceglastoczerwony Cytryniec napisał(a): Masz rację, że zostały tłuste koty, bo prawdziwą Solidarność zduszono bardzo szybko.

Prawdziwa Solidarność była jest i będzie , to prawda że olbrzymia część pseudo działaczy tzw . elity zdradzili ludzi pracy , sprzeniewierzyli się ideałom . Dziś nie mam czasu na dłuższy komentarz , szykuję się na uroczyste obchody . Panie M zacząłeś swój komentarz od krytyki~~Amarantowa Diaskia , następnie działaczy z prowincji , skoro ulotki w twojej ocenie nic nie znaczyły to dlaczego władze komunistyczne zaangażowały olbrzymie siły Milicji , SB i ORMO , podejrzewam że to właśnie Ty siedziałeś z podkulonym ogonem a dziś obrażasz tych co wybrali ten sposób walki . Kto według Ciebie był prawdziwym liderem , Ty powinieneś pamiętać że internowano , aresztowano ponad 15 tyś . przywódców różnego szczebla , ich miejsce zajęli do dziś często bezimienni ale odważni ludzie . Skoro te ulotki nic nie znaczyły to wyjaśnij mi logiczni dlaczego kolporterów przyłapanych Sądy skazywały średnio na trzy lata , robili naloty na drukarnie a tych co zatrzymano na 5-6 lat . Przemku każdy ma prawo do oceny według swojej wiedzy nie tylko Ty a określając kogoś - pseudo mądry - niczym nie odbiegasz od anonimowych opluwaczy , to że się logujesz i jesteś rozpoznawalny nie jest usprawiedliwieniem . Pan Kazimierz zaczął artykuł od powstania Solidarności dalej Stan Wojenny zakończył na Okrągłym Stole , zapraszam Ciebie do dyskusji o faktach opartych na osobistych obserwacjach i ogólnie dostępnej wiedzy . Dziś kończę bo jak zaznaczyłem wcześniej idę na uroczyste obchody .

PanM napisał(a):

~~Amarantowa Diaskia napisał(a): Dialog komunistycznego agenta z komunistyczną władzą? Chyba raczej cyrk dla naiwnych. I większość z nas dała się na to nabrać. A Kazimierz do dziś w to wierzy :)

Gdyby wtedy u władzy byli tacy jak ty skoczyli byśmy sobie do gardeł.Najgorsze że ani wtedy ani dzisiaj nikt nie ma napisane na czole jakie ma poglądy.Ty nazywasz Wałęsę agentem a po 35 latach sam nie masz odwagi nawet się podpisać w dyskusji na prowincjonalnym portalu.
To daje obraz kim jesteś .Wtedy albo cie nie było na świecie albo siedziałeś z podkulonym ogonkiem cichutko jako kościelna myszka Wielu ówczesnych solidarnościowców z prowincji dało się jak dzieci przyłapać z ulotkami.Ulotkami które w zasadzie nic nie znaczyły .Ale dzisiaj to oni odrywają kupony jak kombatanci wojenni. Dla podkreślenia swego skromnego bohaterstwa dzisiaj umniejszają rolę prawdziwych liderów.
WTEDY STAŁY SIĘ DWIE RZECZY ;
Naród potrzebował transformacji a komuniści chcieli bezkrwawo wylądować na cztery łapy.
Teoretycznie jednym i drugim się udało.
Cienko wyszło na tym jak zawsze społeczeństwo i te 10 milionów członków solidarności.
Niech żaden pseudo mądry dzisiaj nie ocenia .Bo krwi polały się krople a nie rzeki.
To solidarność przepuściła szansę między palcami.Jedynie ich tuzy zamieniły się w tłuste koty.

Skwituję to krótko - Mazguła bis. I jakoś mnie to nie dziwi, biorąc pod uwagę pańskie korzenie.

~~Białawoszary Oczar , zaprosiłem Pana M do dyskusji o faktach jakie miały miejsce w latach 80-dziesiątych , widocznie poza krytykowaniem wszystkiego i wszystkich nic więcej nie potrafi , no może jeszcze posługiwanie się obrazkami . Przemek jak byś przeczytał potraktuj to jako moja ocena Twoich postów .

Niedawno tu się chwalił że w tamtych czasach wypisywał hasła"wszędzie gdzie się dało". Tylko że jak zacytował wypisywane przez siebie hasło to nie pokrywało się z tym co w tamtych czasach można było poczytać na murach. Jednym słowem opozycjonista gawędziarz.