To spóźnianie dotyczy wielu imprez, nie tylko odsłonięcia pomnika. Nie znaj ą słowa punktualność.

Msza była piękna. Trochę żal, że przedłużyła się tylko 40 minut. A że bezbożnikom to nie po myśli... No cóż, życie... Wszystkim nie dogodzisz.
Mogło być nieciekawie, gdyby pogoda nie dopisała. Na szczęście Pan Bóg spojrzał łaskawie na czekających i pozwolił im spędzić ten czas w pięknych promieniach jesiennego słońca. Pan Kazimierz prawie płakał nad losem biednych dzieci, czekających na rozpoczęcie uroczystości. Ja tam się cieszę że zyskały dodatkową godzinę na świeżym powietrzu, zamiast kisić się w domu.

I b.dobrze.To taka tresura,a skoro ludzie na to pozwalają to tak się ich traktuje.Gdyby gremialnie po 15 min.opuścili to zgromadzenie to drugi raz władza byłaby punktualna.No,ale naród żądny igrzysk .

Warto było się spóźnić:D. Ominęło mnie długie czekanie.

Dobrze że nie zyjemy w Japonii. Bo tam za 4 sekundy opóźnienia byłyby oficjalne przeprosiny w mediach. Świeże powietrze nie szkodzi

~~Białobrązowy Tytoń napisał(a): Msza była piękna. Trochę żal, że przedłużyła się tylko 40 minut. A że bezbożnikom to nie po myśli... No cóż, życie... Wszystkim nie dogodzisz.
Mogło być nieciekawie, gdyby pogoda nie dopisała. Na szczęście Pan Bóg spojrzał łaskawie na czekających i pozwolił im spędzić ten czas w pięknych promieniach jesiennego słońca. Pan Kazimierz prawie płakał nad losem biednych dzieci, czekających na rozpoczęcie uroczystości. Ja tam się cieszę że zyskały dodatkową godzinę na świeżym powietrzu, zamiast kisić się w domu.

Można było przecież ustalić godzinę odsłonięcia na 14.15. Jeszcze godzinę przed odsłonięciem UM wysłał smsa ze wszystko zaczyna się o 13.30. Kpina.

~~Zielonobrunatny Rozchodnik napisał(a): Przyczyna opóźnienia jest prozaiczna; Stasik i Roman wychowani w duchu ple-ple-plenum, gawędzili bez umiaru podczas MSZY ŚWIĘTEJ ! oraz przekonanie, że mówią z sensem i są słuchani, co przecież nie jest prawdą. Poza tym Kustosz - dr habilitowany, pewnie też wywodzi się ze środowiska, gdzie kultywowano jedynie słuszną ideologię, bo pozwala na masówki podczas nabożeństwa, ba zachęca do nich. Myślałem, że po "odejściu" Karwackiego I sekretarza POP PZPR, a następnie księdza, te zwyczaje minęły. Myliłem się.

W punkt!

Sms o apelu harcerskim był wysłany 14 minut przed rozpoczęciem imprezy, dotarł jeszcze później. Nie jest ładnie, ani grzecznie zapraszać ludzi w ostatniej chwili.