Hegemon napisał(a): falco napisał(a): ... ludziom nie przeszkadzał poziom życia tylko zależnośc systemowa narzucona przez ZSRR,brak suwerenności politycznej...
papugo, bez obrazy, ale to co powyżej napisałeś JEST BZDURĄ !
Ludzie w PRL chcieli PRZYNAJMNIEJ CHLEBA, dlatego "pojawił się" Gomułka, a później Gierek.
Pozdrawiam
I mieli oprócz chleba też dostęp do kultury,oświaty i wypoczynku...
piecdziesieciolatki,sześćdziesiątlatki to my.....pamiętamy!
założyciel: poduszeczka
Kultura za PRL i dzisiaj
Autor: globerr ☺ 15.02.11, 19:33
Dodaj do ulubionych
Odpowiedz
Znalezione w necie:
"Bylo lepiej dlatego, ze rozkwit kulturalny IIRP promieniowal na kilka dekad do przodu. Tyrmand, Hlasko, Milosz, Herbert, Rozewicz, Lem, Zajdel, Mrozek, Gombrowicz, Bialoszewski, Herling-Grudzinski, Grzesiuk i wielu innych pisarzy wywodzilo sie z "polskiej mysli szkoleniowej". Wielu przedwojennych trenerow takich jak Dabrowska, Tuwim, Brzechwa, Slonimski, Iwaszkiewicz wciaz jeszcze nauczalo taktyki i podstawowych technik opanowania pilki. W muzyce byli Penderecki, Lutoslawski, Gorecki, Kilar, zyjacy w dwoch epokach Rubinstein, zwyciezca Konkursu Szopenowskiego Krystian Zimerman... W teatrze masakrowali klasyczny porzadek Grotowski i Kantor, a na masakrowanie mogli sobie pozwolic dlatego, ze byli naladowani tworcza energia majaca swoje zrodlo w poprzedniej epoce.
Starczylo baterii na 3 dekady, bo zwykle na tyle z grubsza starcza. Sila inercji slabla, wyladowalismy w dekadzie dziewiatej XX wieku. Zrobilo sie szaro w sferze kultury, tak szaro jak nie bylo nawet w okresie stalinowskim. Patrzylismy bezradnie w niebo.
Gdy urodzila sie IIIRP bylismy mocno zdezorientowani i jakby osieroceni. Rodzice polskiej wspolczesnej kultury polskiej odeszli a my nie bylismy jeszcze w wieku dojrzalym. Bylismy podatni na plastikowy chlam, czesto importowany z zachodu, zachlysnelismy sie slabo wczesniej znana komercja, nauczylismy sie gardzic autorytetami. Ustanowilismy nowy hymn Polski pt "Majteczki w kropeczki", ktory symbolizowal poziom polskiej kultury. Niszowe, artystyczne i wartosciowe projekty zaczely ginac pod zwalami gowna, ktore pozeralismy lapczywie bedac pozbawionymi smaku, wechu i gustu. Stalismy sie ludzmi pustymi, ktorzy za wszelka cene probowali sobie i swiatu udowodnic, ze sa "Zachodem". W tej lemingowej, stracenczej pogoni za "Zachodem" zaczelismy wypierac sie samych siebie, zatracac w bylejakosci, w mialkosci i przecietnosci. Tutaj zaczely odgrywac wazna role zaprogramowane nam z wyprzedzeniem mechanizmy wpajane za komuny.
Mentalnosc odziedziczona po tamtym systemie, a nie zawierajaca juz tworczych skladnikow pochodzenia sprzedkomunistycznego ulepila z nas narod miernot. Gotowi jestesmy za wybitnych pisarzy uznac Pawla Huelle czy Chwina, z calym szacunkiem dla tych przyzwoitych rzemieslnikow. Zgwalcilismy dawniejszy system wartosci. Polska mysl szkoleniowa zjadla wlasny ogon. Nie rodzi sie nowy utalentowany narybek"
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?