alter napisał(a): 1. Jaką ma Pan wiedzę, aby "naprawiać gospodarkę wolnorynkową"? dokładnie co Pan chce naprawiać?
Panowie , jestem pod wrażeniem .Tona słów i nic więcej , jak w poezji. Uważacie cośtam , cośtam wolnorynkowe za gospodarcze bóstwo , jak raz wtedy , gdy to zwyczajne oszustwo. Mam naturalną skłonność do upraszczania rzeczy skomplikowanych. Wyobraźcie sobie więc , że jest nas dziesięciu w Bolesławcu. Moglibyśmy mówić o wolnym rynku , gdy każdy z nas robi coś pożytecznego dla innych w zamian otrzymując rzeczy potrzebne do życia. Aby ułatwić rozliczenia między nami mamy do dyspozycji nie oprocentowany pieniądz , który jest własnością nas wszystkich , ponieważ to my wytwarzamy rzeczy mające określoną wartość , a pieniądz jedynie tą wartość odzwierciedla. Możemy między sobą konkurować w celu podniesienia jakości produktu , czy usług , wolno nam , lecz nie konkurowanie jest celem samym w sobie , tylko ogólny dobrobyt. Taki wolny rynek rozumiem i popieram .Jest moim ideałem. Natomiast to co mamy , to oszustwo. Oszustwo, o którym nie warto dyskutować. Oszustwo obecnego systemu polega na tym , że kłócimy się o drobne , kiedy tak naprawdę na nic nie mamy wpływu. Serwowane przez media bzdury o demokracji i wolnym rynku wpędzają nas w nic nie znaczące dysputy, a istota problemu ma się nadal dobrze.
A problem leży tutaj :
Jeszcze raz bajka o forsie: ( wersja poprawiona Kc :) )
„ Wyobraźmy sobie , że Dobry Bóg pstrykną palcami i na całym Świecie znikły wszelkie banknoty i monety. Budzisz się rano , portfel pusty , konto puste , karta kredytowa również znikła. Nie ma kasy … dosłownie. Co robimy ? Zwracamy się do banku centralnego zwanego popularnie FED ( taki szef wszystkich szefów) żeby nam wydrukował pieniądze , ponoć potrzebujemy ich do życia. FED ochoczo przystępuje do drukowania i te pieniądze nam pożycza na rok , na 10 procent ( bardzo tani kredyt) . Załóżmy , że jest nas dokładnie 7 mld. luda na planecie i każdy dostaje 10 dolarów . FED zrobił 70 mld. dolarów , dla każdego po 10, i cierpliwie czeka na zwrot długu i odsetek. Za rok musimy zwrócić , każdy 11 dolarów , czyli razem 77 mld dolarów . O kurde , jest kłopot , skąd weźmiemy 7mld. dolarów. No skąd wezmę tego brakującego dolara , żeby być uczciwym wobec zawartej umowy z bankiem?
Jeśli tego dolara wydrukuję na własnej drukarce , posadzą mnie za fałszowanie pieniędzy.
Jeśli ukradnę komuś jednego dolara posadzą mnie za zabór mienia.
Jeśli postanowię zarobić jednego dolara , pozbędę się kłopotu , ale ktoś z Was będzie w stanie oddać tylko 9 dolarów , nie 11 , a więc Ktoś z Was dłużny będzie nie jeden brakujący dolar , tylko dwa.
Jeśli poproszę FED o wydrukowanie jeszcze jednego dolara , abym mógł im go zwrócić , to będę im dłużny nie 11 dolarów tylko 12 i mój dług rośnie w nieskończoność .
Niezależnie od tego , jaką decyzję podejmę , zawsze będę zadłużonym potencjalnym przestępcą . To tyle , jeśli chodzi o współczesną ekonomię
Politycy o tym dobrze wiedzą , kapłani zresztą też , nie mówiąc o ekonomistach. Wy nie wiecie i o to im chodzi , abyście się nigdy nie dowiedzieli. Karmią Was bajerami , i pieniądzem fiducyjnym , rzekomo pożyczonym od przyszłych pokoleń. Nikt , absolutnie nikt , w tym systemie nie spłaci długów , ponieważ matematyka ma swoje prawa. Jest głosem Boga. A Wy , niestety , podobnie , jak ja , jesteście niewolnikami systemu . „
Nie ma więc sensu rozmawiać o wolnym rynku , bo nic takiego nie istnieje i istnieć nie będzie, dopóki władza nad systemem rozliczeń leży w rękach prywaciarzy.
Proszę sobie wybrać następną kwestię ze swojej listy Panie Przemku. :)
Miłej niedzieli Wam życzę. :)