~ napisał(a): lia napisał(a): Wiadomo, bliscy będą bronić właściciela i sam właściciel też będzie się bronił, dobre w tym wszystkim jest to, że teraz chociaż pies będzie miał lepiej bo właściciele będą się bać kolejnej kontroli i konsekwencji. To, że ta Pani jest nauczycielką to nie ma nic do rzeczy, zarzutem było to, że podobno Pani pokazywała jakieś nagrania w telefonie i oczerniała właścicieli psa w klasie do której uczęszcza ich dziecko ale to już akurat jest wyjaśnione, że nie jest to prawdą. Ważne, żeby dziecko właścicieli nie miało z tego powodu nieprzyjemności bo dzieci nie mają wpływu na to co robią ich rodzice
Brawa dla pani za to , ze nie jest obojetna na krzywde zwierzat kazdy czlowiek z setcem postapil by tak samo jak owa pani od matematyki :) tylko szkoda ze wyzyla sie rowniez na dziecku ktore nie jest nic winne .Dziecko biedne ktore
ptzed cala szkola bylo osmieszone przez pania nauczycielke pokazywaniem zdjec i filmow .rozumiem jej reakcje na ta sytuacje jesli chodzi pomoc biednemu psu ale po co bylo osmieszac dziecko co ona z tego miala? Mogla zrobic lekcje na temat zlego traktowania zwierzat itp. A nie uzywac zdjec z prawdziwej sytuacji to jest nie na miejscu moim zdaniem moje dziecko uczy sie w tej szkole i opowiadali mi jaka ta dziewczynka byla biedna gdy kazdy wytykal ka palcami
Skąd te informacje na temat przebiegu pogadanki - są bardzo mocno sfałszowane. Nikt nikogo nie oczerniał, nie wytykał palcami, nie pokazywał żadnego filmu.