21 września 2012r. godz. 10:21, odsłon: 20015, Bolec.infoOddają szkołę Pijarom, a dzieci za to płacą...
Radni na najbliższej sesji podejmą decyzję o oddaniu jednego z budynków SP2 zakonnikom. Konsekwencje tej decyzji od 1 września odczuwają uczniowie...
(fot. Bolec.info)
Jak informowaliśmy wcześniej, Prezydent Bolesławca chce, by w Bolesławcu powstała szkoła kierowana przez ojców Pijarów. Zakonnicy otrzymają w darmowe użytkowanie (na minimum 30 lat) większy budynek byłej Szkoły Podstawowej nr 2, mieszczący się przy ulicy Bankowej 10. Pijarzy otrzymają również salę gimnastyczną oraz boisko leżące bezpośrednio przy tym budynku. Radni podczas najbliższej sesji podejmą stosowną uchwałę... i chyba nikt nie ma żadnych wątpliwości, że będzie inaczej.
Warto na sprawę spojrzeć z perspektywy uczniów i rodziców uczniów Szkoły Podstawowej nr 2. Szkoła została ostatnimi czasy włączona w skład Miejskiego Zespołu Szkół nr 3 w skład którego wchodzi też Gimnazjum nr 3.
- Nikt nas nie informował wcześniej o planowanych zmianach, bo byśmy przecież protestowali - mówi Pani Ewa, matka dwóch uczniów SP 2. - To co teraz się dzieje jest nie do pomyślenia.
Jakie zmiany nastąpiły w organizacji pracy Szkoły Podstawowej nr 2? Rodzice wymieniają je jednym tchem:
- Dzieci z wszystkich klas 1-3 (w tym również czterech "zerówek") musza mieścić się w ciasnym budynku, podczas gdy sporo większy i dużo bardziej przestronny zostanie oddany.
- Uczniowie klas 4-6 mają zajęcia w budynku Gimnazjum. Jak wygląda nauka w gimnazjum i jak kiepski jest to pomysł chyba nie trzeba nikogo przekonywać, szczególnie, że Gimnazjum nr 3 nie należy do najlepszych w mieście.
- Uczniowie klas 4-6 w dalszym ciągu mają zajęcia wychowania fizycznego w malutkiej sali gimnastycznej przy ul. Bankowej. Musza więc ubrać się, przejść kolumną drogę z ul.Słowackiego na ul.Bankową, a po ćwiczeniach nierzadko muszą jeszcze wrócić do szkoły na dalsze zajęcia. Uczniowie młodszych klas często muszą ćwiczyć poza salą gimnastyczną.
- Świetlica szkolna w SP2 jest zupełnie niedostosowana do ilości dzieci w tej szkole. W 'godzinach szczytu" czyli bezpośrednio po zajęciach jest w niej naprawdę ciasno.
- Szkoła straciła m.in. aulę, w której odbywały się różne uroczystości. Teraz muszą się one odbywać w malutkiej sali gimnastycznej. Rodzice, którzy przyszli zobaczyć rozpoczęcie roku szkolnego zwyczajnie nie zmieścili się w budynku. Szkoła organizuje m.in. festyny na których zbiera się pieniądze które wspierają jej funkcjonowanie, podczas których sytuacja pewnie się powtórzy.
- Szkoła traci też boisko sportowe (to samo, na którym od lat w sezonie zimowym powstaje lodowisko).
- "Granica" między szkołami w dalszym ciągu nie jest ogrodzona, co wpływa na bezpieczeństwo dzieci bawiących się podczas przerw na podwórku szkoły. Nauczyciele nie są w stanie upilnować całego terenu.
Tak jak już wspominaliśmy, radni przekażą salę w użytkowanie Ojcom Pijarom, co zaowocuje powstaniem kolejnej, być może bardzo dobrej szkoły. Jednak czy powinno się to odbywać kosztem dzieci?
(fot. Bolec.info)