Patrzalski napisał(a):
To prawda, temat jest złożony, interesujący ze względu na bogactwo interpretacji. Jednak dla wierzących jest to prostsze.
To nie kwestia rozwiązywania zagadek ;) To kwestia zaakceptowania pewnych dogmatów. "Bycie pionkiem w rękach Boga", czy też "że nic co się dzieje ,nie dzieje się bez woli Boga?" to raczej dość popularne powiedzenia :)
cytat: "Nie wszystko to, co dzieje się na świecie, jest wolą Bożą. Bóg chce, aby człowiek przeżywał pewne sprawy, by one doprowadziły go do tego, co dla niego będzie lepsze. Bóg stwarzając człowieka, zna go najlepiej. Wie, co może wyniknąć z rozwiązań, jakie człowiek podejmuje. Usiłuje go naprowadzić przez splot pewnych zdarzeń, ludzi, ich rady, nawet przez chorobę, na drogi spotkania z Nim. "W Nim (Bogu) jest nasze zdrowie". Bywa tak, że w sytuacji, gdzie młody człowiek dostrzega, że życie jego jest od początku niezwykle trudne, cięższe od innych, np. urodził się w rodzinie, gdzie ojciec był alkoholikiem; nie miał, jak inni koledzy czy koleżanki dobrego startu, możliwości uczenia się, wybiera to, co wybrał jego ojciec, poddając się tej beznadziejności i marazmowi, jaki spotkał u swojego ojca. Inny natomiast, w podobnych warunkach, wybiera drogę, która umożliwi mu rozwój zarówno duchowy, moralny, intelektualny. Nie jesteśmy skazani na nieszczęśliwe życie. W jakimś stopniu mamy możliwość dokonania wyboru. "