Miałam tu już nie zaglądać...ale błądzić jest rzeczą ludzką, co? Takie piękne niedzielne południe...a mi się tylko niepotrzebnie ciśnienie podnosi...
Calahan napisał(a): Ja szukalem Boga, nie wiedzac czemu wmawia sie nam ze Go nie ma, lub ze jest inny (badz inaczej postepuje)
Ja szukałam Boga i znalazłam coś przez co teraz "modlę" się żeby nie był on taki jakim jest w waszej wierze...Nie chce nikogo obrażać, bo szanuję to w co wierzycie, ale jeśli bóg, bogowie istnieją to marzę żeby nie byli tacy jak Jahwe...Co takiego strasznego znalazłam? Chrześcijańską Biblię. Mówili: CZYTAJ EWANGELIĘ!!! Ale ja nie...jak to tak, czytać książkę od środka? Tak nie wolno! Wtedy nie poznasz jej sensu! Książki czyta się od pierwszej strony do ostatniej...
Ktoś wyśmiał głos że tylu ludzi jest „niewiernymi Tomaszami” z powodu rozlewu krwi dla Boga, mówiąc że to okrutni ludzie tłumaczą swe okrutne czyny „szlachetnymi” powodami...i zgodzę się z tym w 100%! Tylko owy ktosiek myślał pewnie o krucjatach (które i Gawron przytaczał) a ja sięgam do waszego źródła...a co Jahwe kazał robić Izraelitom w stosunku do otaczających ich wiosek? Były nieczyste więc trzeba było je zrównać z ziemią, wymordować mężczyzn, kobiety, starców, młodzież, dzieci...nawet noworodki! Moim zdaniem to że nakazał im to Jahwe jest tylko wyjaśnieniem grabieży, mordów, zagarniania terenów, które w tamtych czasach były czymś zupełnie normalnym...ale skoro wierzycie w to co jest napisane w Biblii – to nic innego jak mordowanie w imię i na rozkaz waszego Boga!
Pannazdzieckiem napisał(a): Calahan napisał(a): Bac sie nalezy tylko Boga.
Boga nie należy się bać , Bóg jest miłością
Calahan, bracie, piszesz żeby czytać Biblię...ja przestałam wierzyć w Jahwe, Jezusa i Ducha Świętego i wszystko czego mnie uczyła mamusia, ksiądz w kościele i pani na katechezie właśnie dlatego że przeczytałam Biblię. Nie nazywaj mnie ateistką – nie twierdzę że Boga nie ma, ale nikt mnie nie przekona że jest taki Bóg jak opisuje Biblia, jeśli tak jest to chyba wolałabym iść do piekła, bo z tak okrutnym i bezlitosnym, nie dla złych tylko dla niewiedzących, „ojcem” bałabym się mieszkać w niebie. Nie ma powodu żeby bać się Boga? Bóg jest miłością? Taki był miłosierny że „niewierzącym”, „wyznawcom Baali” nie dawał nawet szansy „nawrócenia się” tylko od razu kazał mordować a ich wioski zrównywać z ziemią? Ja bym się go bała...wszyscy jesteśmy jego dziećmi!? Tylko jedni są równiejsi od innych? Cytujecie Nowy Testament...cytujcie też Stary...
A...i taka mała dygresja...proszę Lucyfera nie mylić z Szatanem, skąd wam się bierze w ogóle historia o Lucyferze? Gdzie w Biblii (skoro wielu z was twierdzi że można tylko z niej czerpać wiedzę) jest napisane, że Lucyfer się zbuntował przeciwko Bogu, został strącony do piekła? Że jest zły lub zwodzi ludzi? Gdzieś tam pojawia się w ogóle jego imię tylko ja nie zauważyłam czy może czytałam jakąś "inną" Biblię?