~ napisał(a): Ktos tu wyżej potępil Pannęzdzieckiem za Miłość , w ukladzie kiedy Miłośc zostala zaszczepiona w Duszy przez Boga na początku czasów , Miłośc Platoniczną do Niego Samego , wywołującą tęsknotę do samego Żrodła. Nieodpartą chęć ''powrotu do domu''.
Jak niby ma sie to objawiać w życiu ziemskim? Miłośc albo jest albo jej nie ma.Czy kochający ojciec odmowiłby Swoim dzieciom tego uczucia w całej Pełni?Miłośc Duszy jest UCZŁOWIECZENIEM i Dusza tylko w ciele człowieka może rozwijać swoje przymioty.Prowadzi na wyższe stany świadomości i zrozumienia powiązań karmicznych.A tym samym zrozumienia swojego jestestwa i braku strachu przed śmiercią.
''Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym. I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał. Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje, [nie jest] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie. Po części bowiem tylko poznajemy, po części prorokujemy. Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe. Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce. Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany. Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość.
(1 list do Koryntian 13:1-13, Biblia Tysiąclecia)
Świetnie to ująłeś(aś),widać rozumiesz w czym rzecz.Moim zdaniem błędem jest postrzegać Boga jako osobę w sensie ludzkim.Warto by pamiętać,że dał nam wskazówkę,,Drogi moje nie są waszymi drogami a myślenie moje nie jest waszym myśleniem'',tak naprawdę coś sensownego o Bogu mogą powiedzieć wielcy mistycy i święci.
2Kor 12:2-4
"Znam człowieka w Chrystusie, który przed czternastu laty - czy w ciele - nie wiem, czy poza ciałem - też nie wiem, Bóg to wie - został porwany aż do trzeciego nieba. I wiem, że ten człowiek - czy w ciele, nie wiem, czy poza ciałem, , Bóg to wie - został porwany do raju i słyszał tajemne słowa, których się nie godzi człowiekowi powtarzać." Z gotowymi wyobrażeniami o Bogu daleko nie zajdziemy,możemy się z nim rozminąć,,byłem wśród was a nie poznaliście mnie''.