13 czerwca 2013r. godz. 10:33, odsłon: 13911, Kazimierz MarczewskiMandat za dobre serce?
Ten kto kocha zwierzęta, kocha ludzi.
Straż Miejska w Bolesławcu (fot. Bolec.Info)
Mandat za dobre serce.
Wracamy do sprawy psa i historii opisanej w dniu 10 czerwca 2013r., w artykule pt.: Śmiać się czy płakać.
W środę, 12 czerwca 2013 do biura Redakcji Bolec.Info przyjechała właścicielka odnalezionego psa Pani Monika Smoła z Kliczkowa.
– Przyszłam prosić Was, abyście tą drogą podziękowali Pani Krystynie Hewak za opiekę nad moim psem Torezem. Dziękuje tej Pani serdecznie. Jest wspaniała i ma bardzo dobre serce.- powiedziała Monika Smoła. Mój kochany piesek odnalazł się we wtorek 11 czerwca. Jest cały i zdrowy. Dziękuję jeszcze raz Pani Krystynie Hewak, to dzięki niej mogę cieszyć się razem z moim pieskiem, że to wszystko dobrze się skończyło - dodała.
Pani Monika opowiedziała nam historię swojego pieska owczarka niemieckiego, który wabi się Torez.
A wszystko zaczęło się
w lipcu 2012 roku. Pani Monika Smoła razem z córką poszukiwały pieska do swojego domu w Kliczkowie. Chciały takiego psa, który nie miał swojego domu. Zainteresował ich owczarek niemiecki „odłowiany” przez Straż Miejską z Bolesławca. Siedmioletni wilczur, zapewne porzucony przez kogoś, był bardzo zagubiony. Od razu im się spodobał i postanowili zabrać do siebie i stworzyć mu dobre warunki do życia. Musieli czekać na niego cały tydzień aż zakończy się dwutygodniowa kwarantanna, zalecona przez weterynarza.
Wiedzieli o tym, że procedury są takie, bo wcześniej ze schroniska w Dłużynie zabierali do siebie dwa psy bezdomne, którymi się opiekowali.
Po odbyciu dwutygodniowej kwarantanny, odebrali od Straży Miejskiej w Bolesławcu owczarka niemieckiego. Wcześniej psa "ochipowano".
- Po przewiezieniu do domu w Kliczkowie, nasz pies Torez „odżył’, bardzo go kochamy, mimo, że nadal jest troszkę zagubiony. Jest nam z nim bardzo dobrze. Nasz piesek panicznie boi się burzy.
-W niedzielę 9 kwietnia w Kliczkowie była burza, nas nie było w domu, pies przegryzł kojec i uciekł z domu. Szukaliśmy go, płakaliśmy za nim- mówi, wzruszona pani Monika. Informacja, która ukazała się na Bolec.Info wieczorem w poniedziałek, dała nam nadzieję, że to może być nas piesek.
-We wtorek rano zadzwoniła do nas Straż Miejska z Bolesławca informując, że ma naszego psa i prosi o jego odebranie. Byłam bardzo zajęta, ale pies dla mnie znaczy bardzo dużo. Natychmiast pojechałam do Straży Miejskiej. Podpisałam protokół odbioru. Byłam szczęśliwa, że znowu piesek będzie z nami- mówi pani Monika.
-Przy odbiorze psa, spotkała mnie jednak niemiła niespodzianka. Strażnik miejski powiedział mi, że muszę jeszcze zapłacić mandat. A wysokość mandatu może sięgnąć pięćset złotych. Jak nie zaakceptuję mandatu to sprawę skierują do Sądu Grodzkiego. – pouczał, lekko szantażując mnie strażnik.