~~Konopna Języczka napisał(a): W 1980 r.przyglądałam się wydarzeniom w Stoczni Szczecińskiej.Od wewnątrz.Jak wiele było niezgody pracowników na niskie płace, a co za tym idzie nędzne życie ich rodzin.Strajki miały spowodować nacisk na rządzących,ale po latach wiem,że nic się w Polsce nie zmieniło.W 1997 r. przysłuchiwałam się dwugodzinnemu wiecowi A.Leppera.W tamtym czasie nie miał jeszcze sznytu,jaki nadał mu Tymochowicz,ale ten człowiek wiedział jak nie powinna wyglądać polityka. Przejrzyście,bo jak nie wiadomo o co chodzi,to wiadomo o co chodzi.Popełnił samobójstwo?.Nigdy w to nie uwierzę.Kiedy wyszłam na papierosa i przechodząc on to zobaczył to zapytał "nie szkoda pani zdrowia?Przecież to zabija."Sami powinniśmy wyciągać wnioski z życia jakie toczy się obok nas,a nie ulegać ślepo propagandzie.
Języczka ,jesteś może żoną Lucjana ,razem żeście strajkowali w stoczni ?