alter napisał(a):
Masz rację , temat jest złożony -niektórzy np. uważają samotność za błogosławieństwo i na nic im definicje ''natury człowieka '' ;)
Szczęście raczej nie potrzebuje definicji , bo jak każda potrzeba duchowa (lub jej brak) jest dla ducha tym samym co dostatek lub brak pożywienia dla ciala fizycznego . Co prawda 'najeść się ' można dzięki czyjejś pracy lub innym staraniom , ale szczęścia nikt nam nie może dać czy wypracować żeby nie wiem jak się starał- kiedy my sami tego nie (mamy?) . Nawet wtedy kiedy oboje nad tym
pracujemy.
Wyobrażasz sobie jak wygląda staranie się o szczęście ? Ja nie .
Kiedy dwoje ludzi jest szczęśliwych- dzielą się swoim szczęściem ze sobą.Ale w tym wypadku żeby się dzielić trzeba to najpierw' mieć'.
E napisał(a):
Chyba nie do końca. Znam wiele takich kobiet, które będąc delikatnymi i kruchymi, gdy trzeba, "założą spodnie":)
No tak, i w spodniach noszą ... broń :P