~Iza napisał(a): ....
To tak na szybko ;) , ja też nie narzekam na osobistą sytuację ekonomiczną , jest dobra, ale raczej nie kojarzę jej z przystąpieniem do UE :D .
Miłego dnia :)
Padło bardzo ważne zdanie !
Są ludzie, którzy pomimo wysiłków biurokratów z UE, radzą sobie w obecnej rzeczywistości zadziwiająco dobrze, mając równocześnie świadomość narzuconych na siebie ograniczeń.
Ta grupa nie pieje z zachwytu.
Ale przez eurościemniaczy będzie określana, jako ci nieradzący sobie w tak zachwycającej przecież rzeczywistości, przez co jest ona dla nich powodem wszelkiej krytyki.
Po prostu, unia nie podoba się jedynie sfrustrowanym nieudacznikom.
Opinię tę kreują żyjący z unii. Czyli, w pierwszej kolejności jej urzędnicy, po nich kolejno ustawia się kolejka żyjących z projektów, pisania ich, pozyskiwania funduszy i z samych dotacji.
Ci ludzie znaleźli łatwe źródło dochodu, bez którego radzili by sobie w życiu nad wyraz marnie.
I ani słowem nie zająkną się o tym, że duży procent tych dotacji, to są nasze własne pieniądze, wyprowadzone z kraju, by zasilić konta ogromnej grupy pasożytów, po czym wracające, by zasilić często bzdurne i nikomu niepotrzebne projekty, jak np. wielodniowe szkolenia za absurdalne pieniądze.