DP napisał(a):Ktoś napisał: ~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a):Ktoś napisał: Ktoś napisał: DP napisał(a): Mnie też nazwiesz grzesznikiem? Tylko dlatego, że nie wierzę w żydowskiego Boga?
Dobre pytanie. Czy brak wiary jest grzechem. Sam w sobie pewnie nim nie jest. Niemniej brak wiary najczęściej prowadzi do grzechu. Bo jeśli nie wiara, to co powstrzyma cie przed grzesznym życiem? Co każe ci być przyzwoitą?
Spotkałem już kilka osób niewierzących z wysokim statusem moralnym. Ciekawe co nimi powoduje, co skłania by wybierali dobro a nie zło, choć wybór zła często jest wygodniejszy. Może ty potrafisz powiedzieć coś więcej na ten temat?
Empatia, tego tak samo jak wiary nie można się nauczyć.
Ale empatia czasem nas skłania nas do postawienia czyjegoś dobra nad swoją wygodą. A że człowiek ze swej natury jest wygodnicki, to raczej nie będzie się nią przejmował. Co innego wiara, tu jest większa szansa, ze człowiek wybierze dobro bliźniego. Samo powołanie się na empatię, niewiele tu wnosi. Interesuje mnie co skłania niewierzących by tej empatii posłuchać.
~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a):Ktoś napisał: DP napisał(a):Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a): Ktoś napisał: Ktoś napisał: DP napisał(a): Mnie też nazwiesz grzesznikiem? Tylko dlatego, że nie wierzę w żydowskiego Boga?
Dobre pytanie. Czy brak wiary jest grzechem. Sam w sobie pewnie nim nie jest. Niemniej brak wiary najczęściej prowadzi do grzechu. Bo jeśli nie wiara, to co powstrzyma cie przed grzesznym życiem? Co każe ci być przyzwoitą?
Spotkałem już kilka osób niewierzących z wysokim statusem moralnym. Ciekawe co nimi powoduje, co skłania by wybierali dobro a nie zło, choć wybór zła często jest wygodniejszy. Może ty potrafisz powiedzieć coś więcej na ten temat?
Empatia, tego tak samo jak wiary nie można się nauczyć.
Ale empatia czasem nas skłania nas do postawienia czyjegoś dobra nad swoją wygodą. A że człowiek ze swej natury jest wygodnicki, to raczej nie będzie się nią przejmował. Co innego wiara, tu jest większa szansa, ze człowiek wybierze dobro bliźniego. Samo powołanie się na empatię, niewiele tu wnosi. Interesuje mnie co skłania niewierzących by tej empatii posłuchać.
Umniejszasz empatii jej wpływu na życie człowieka. Nie dziwi mnie to. Nawet zwierzęta noszą jej znamię. Człowiek używający rozumu w połączeniu z sercem, nie potrzebuje nakazów, zakazów i wsparcia społeczności, słabe to jest, wiesz o tym.