~~Posiwiały Złotlin napisał(a):
A już wmawianie komuś, że jest wierzący choć sam mówi, że nie jest , jest jakimś kuriozum.
~~Posiwiały Złotlin napisał(a):
Po drugie rozum i serce to pojęcia ,którymi posługują się dzieci.
~~Posiwiały Złotlin napisał(a):Ktoś napisał: ~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a):
W miarę inteligentny człowiek wie, że to mózg jest odpowiedzialny za to co czujemy, jak postępujemy. Wiara nie ma tu nic do rzeczy.
Człowiek inteligentny zdaje sobie sprawę z tego, że to, co naukowcy odkryli do tej pory, jest nikłą częścią tego, co zostało jeszcze do odkrycia. Otwarty umysł bierze pod uwagę np. takie fakty, że u człowieka po przeszczepie serca czasem ujawniają się cechy dawcy. Nauka ma jeszcze wiele do odkrycia. Nie bierz więc za dobrą monetę wszystkiego, co przeczytasz w książkach. A wiara w Boga, czy jest oznaką otwartości umysłu, czy może skazuje nas na zamknięcie na wszelka wiedzę? Wydaje mi się że raczej to pierwsze. Osoby, które zamknęły się na Boga, w imię odkryć naukowych, same dały się zamknąć w kokonie "wiedzy". Zaznaczam że wiedzy niepełnej, wciąż pełnej luk. Mi Bóg nie przeszkadza zgłębiać zdobycze nauki. Jednocześnie jestem otwarty na Jego istnienie. Kto więc jest bardziej ograniczony?
~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a):Ktoś napisał: ~~Posiwiały Złotlin napisał(a):Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a):
W miarę inteligentny człowiek wie, że to mózg jest odpowiedzialny za to co czujemy, jak postępujemy. Wiara nie ma tu nic do rzeczy.
Człowiek inteligentny zdaje sobie sprawę z tego, że to, co naukowcy odkryli do tej pory, jest nikłą częścią tego, co zostało jeszcze do odkrycia. Otwarty umysł bierze pod uwagę np. takie fakty, że u człowieka po przeszczepie serca czasem ujawniają się cechy dawcy. Nauka ma jeszcze wiele do odkrycia. Nie bierz więc za dobrą monetę wszystkiego, co przeczytasz w książkach. A wiara w Boga, czy jest oznaką otwartości umysłu, czy może skazuje nas na zamknięcie na wszelka wiedzę? Wydaje mi się że raczej to pierwsze. Osoby, które zamknęły się na Boga, w imię odkryć naukowych, same dały się zamknąć w kokonie "wiedzy". Zaznaczam że wiedzy niepełnej, wciąż pełnej luk. Mi Bóg nie przeszkadza zgłębiać zdobycze nauki. Jednocześnie jestem otwarty na Jego istnienie. Kto więc jest bardziej ograniczony?
Nie przeszkadza Ci? Pod warunkiem, że go wywyższasz, wielbisz i czcisz.
To równie słabe jak poprzednika.
DP napisał(a): Nie przeszkadza Ci? Pod warunkiem, że go wywyższasz, wielbisz i czcisz.
To równie słabe jak poprzednika.